Jettegrytene to jedna z najciekawszych i zarazem najmniej rozreklamowanych atrakcji turystycznych kraju. Nigdy nie widzieliśmy pocztówki z wizerunkiem tego miejsca. Nie znaleźliśmy o nim wzmianki w żadnym wydanym w Polsce przewodniku po Norwegii. Nie docierają do niego wycieczki zorganizowane, a ponieważ leży na końcu ślepej leśnej drogi, nie łatwo też trafić tu przez przypadek… Brzmi tajemniczo? Witajcie w najlepiej ukrytym parku rozrywki :)
Jettegrytene, czyli w dosłownym tłumaczeniu Kotły Erozyjne, to rozległy granitowy monolit o finezyjnych kształtach, uformowany przez rzekę płynącą niegdyś pod lodowcem. Tam gdzie woda płynęła żwawym nurtem, powstały wygładzone rynny. Tam zaś, gdzie pod lodowcem tworzyły się wiry, rumosz skalny niesiony przez rzekę wydrążył głębokie kotły. W ten sposób zrodził się unikatowy twór geologiczny, w którym Norwegowie upatrzyli sobie naturalny aquapark.
Przez monolit wciąż spływa woda, która latem szybko się nagrzewa. Wygładzone rynny służą więc za zjeżdżalnie, a kotły za baseny. Ponieważ baseny są różnej głębokości – od płytkich brodzików po zbiorniki głębokie na 10 metrów – Aquapark cieszy się popularnością zarówno wśród rodzin z małymi dziećmi, jak i akrobatów, którzy skaczą na główkę z wysokości pięciu metrów!
Zobacz galerie:
